Apelacje obu stron w wieloletnim procesie ws. przetargów za unijne pieniądze
Sprawa wraz z apelacjami trafiła do Sądu Okręgowego w Białymstoku; termin jej rozpoznania nie został jeszcze wyznaczony - wynika z informacji uzyskanych przez PAP w tym sądzie.
To powtórny proces w sprawie dotyczącej przetargów sprzed kilkunastu lat; oskarżeni to przede wszystkim obecni lub byli pracownicy Urzędu Marszałkowskiego w Białymstoku. Oskarżony został też przedsiębiorca, który – w ocenie prokuratury – porozumiał się z dwoma urzędnikami i przetarg wygrał, choć przedstawił ofertę droższą niż oferta konkurencji, a – w ocenie śledczych – obie spełniały warunki zamówień.
Przetargi z lat 2011-2013, którymi zainteresowało się CBA, a potem prokuratura, dotyczyły zakupu urządzeń elektronicznych (wśród nich telefonów komórkowych czy nawigacji samochodowych). Według założeń miały być na nie wgrywane materiały promujące województwo, a urządzenia miały trafić do potencjalnych inwestorów np. na targach.
Zakupy odbywały się w ramach współfinansowanego z funduszy unijnych projektu tworzenia i rozwoju sieci centrów obsługi inwestora, który realizował Departament Polityki Regionalnej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego.
Zarzuty w tej sprawie dotyczyły przygotowania przetargu (opracowania opisu przedmiotu zamówienia), zasadności zakupu urządzeń elektronicznych i wyrządzenia w ten sposób szkody materialnej. Przy rozliczeniu projektu, zakupy te zostały uznane przez tzw. instytucję pośredniczącą w przekazywaniu unijnych pieniędzy jako niekwalifikujące się do takiego finansowania. Urząd marszałkowski musiał oddać wraz z odsetkami ponad 480 tys. zł.
Prokuratura podnosiła też, że część kupionych w przetargu telefonów została rozdysponowana niezgodnie z przeznaczeniem i celami projektu, bo trafiły one m.in. do urzędników urzędu marszałkowskiego oraz do członków rodzin dwóch urzędników, a nie do potencjalnych inwestorów.
Tu zarzuty dotyczyły przekroczenia uprawnień i działania na szkodę interesu publicznego.
Po trwającym kilka lat procesie - w czerwcu 2020 r. - zapadły nieprawomocne wyroki uniewinniające. Sąd odwoławczy w części je jednak uchylił i w tym zakresie przekazał sprawę do ponownego rozpoznania w pierwszej instancji. Utrzymał w mocy uniewinnienie od zarzutów dotyczących tzw. kwalifikowalności poszczególnych wydatków.
Prokuratura chciała w ponownym procesie dla wszystkich oskarżonych kar od pół roku do roku i ośmiu miesięcy więzienia w zawieszeniu i do 15 tys. zł grzywny. Obrońcy – uniewinnienia ich klientów. Jesienią ub. roku sąd rejonowy uznał winę wszystkich oskarżonych osób – trzy z nich skazał (dwie na więzienie w zawieszeniu i grzywny, jedną na grzywnę), wobec pięciu warunkowo umorzył postępowanie orzekając przy tym świadczenia pieniężne.
Wyrok zaskarżyli obrońcy wszystkich ośmiu oskarżonych. Prokuratura złożyła apelacje co do dwóch osób. (PAP)
rof/ malk/
